Mateusz Burdziński: Panie Przewodniczący dlaczego nie było Pana na obradach sejmiku 12 września?

Zygmunt Dziewguć : Nie przyszedłem dlatego, żeby nie głosować przeciw uchwale, która została przygotowana przez zarząd, dotyczyła zmian w budżecie. Chodzi o obwodnicę Gryfic, w związku z tym, że akurat ta pozycja znalazła się w ostatnim momencie, więc na komisji wstrzymałem się od głosu, natomiast nie chciałem przychodzić na sesję, żeby głosować przeciw.

Mateusz Burdziński: Co ostatecznie stało się z tą uchwałą z tymi pieniędzmi. Marszałek Rzepa mówił, że nie zostały one zdjęte a zostały przesunięte?

Zygmunt Dziewguć:  To już tradycją jest, że pewne inwestycje się przesuwa w czasie, niby się nie zdejmuje, natomiast później wykazuje się pewną oszczędność. Tak samo jeżeli chodzi o inwestycje obwodnicy Gryfic, ona już została zdejmowana przez 10 lat w budżecie jeszcze za czasów śp. Władysława Husejkę. Zależało mi na tym, już nie chodziło tylko o poprawę samego życia mieszkańców Gryfic ale również o rozwój samego województwa, bo przecież to jest poprawa ruchu turystycznego dla wybrzeża od Kołobrzegu aż do Pobierowa. Także popatrzmy na to w ten sposób, że to nie tylko mieszkańcy ale również tak samo korzystają z tego Ci którzy przyjeżdżają na wypoczynek.

Mateusz Burdziński: Ostatecznie w poniedziałek zostały otwarte oferty w tym przetargu najtańsza z ofert mieści się w tym zakładanym budżecie czy Pana zdaniem cały czas ta inwestycja jest zagrożona?

Zygmunt Dziewguć : Dopóki nie będzie podpisanej umowy to ja uważam, że spokojnie poczekamy i po prostu nie wierzę jak Tomasz mówił: "Jestem Niewierny Tomasz", już tyle razy obiecywano, że będzie zrealizowana, była wykazywana w projekcie, w budżecie i później nagle w pewnym momencie została wycofana.  Poczekajmy, jeżeli będzie podpisana umowa i wbijemy pierwsze łopaty to wtedy inwestycja się rozpocznie.