Tu zainstalowany był bojler elektryczny i tu rodzina trzymała m.in. nieużywane na co dzień rzeczy. Chwilę przed piątą nad ranem obudził ich przeraźliwy krzyk pracownika, który pomaga rodzinie w gospodarstwie. Gdy wszedł na podwórko, języki ognia trawiły już fragment poddasza.
Rodzina w tych trudnych chwilach może liczyć na wsparcie przyjaciół. Wielu z nich na wieść o tragedii, jaka ich spotkała, zaoferowała swoją pomoc. U jednych z nich dostali schronienie – część domu, w którym pogorzelcy mogą mieszkać, dopóki nie staną na nogi. - Naszego domu nie da się już odbudować. Musimy postawić nowy. Nie w tym samym miejscu, bo dziewięć lat temu przeżyliśmy już jeden pożar domu i nie chcemy kusić losu. Postawimy go obok. Zrobimy wszystko, żeby nasze dzieci miały do czego wracać. Mamy wielu przyjaciół, którzy nam pomogli i wiem, że z ich pomocą damy radę, bo dobro powraca – powiedziała pani Mariola.
Rodzinie z Gorzysławia pomaga też gmina. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Trzebiatowie przyznał pogorzelcom środki finansowe na zakup najpotrzebniejszych rzeczy. Władze gminy chcą też wystąpić do wojewody zachodniopomorskiego za uznanie tragedii klęską żywiołową.
Rodzina, która w pożarze straciła wszystko, potrzebuje m.in. odzieży, obuwia, środków czystości, pościeli - rzeczy potrzebnych na co dzień. Osoby, które mogą pomóc państwu Gołębiowskim, proszone są o kontakt pod nr tel. 510 – 152 – 707.
Uruchomiono konto, na które można ofiarować datki rodzinie Gołębiowskim, aby mogli znów zamieszkać w swoim domu: