Dzisiaj jest: 25.4.2024, imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

Pirs z okresu Zimnej Wojny w Niechorzu

Dodano: rok temu

W marcu 2023 r. rozpoczął się remont niechorskiego mola. Prace przebiegają zgodnie z podpisaną 6 października 2022r. umową, zawartą pomiędzy Wójtem Gminy Rewal Konstantym Tomaszem Oświęcimskim a wykonawcą inwestycji tj. szczecińską firmą – Przedsiębiorstwo Usług Hydrotechnicznych RUSIECKI Adam Rusiecki Sp. z o.o.

Pirs z okresu Zimnej Wojny w Niechorzu
Foto: rewal.pl

Zadanie pod nazwą „Remont pirsu w Niechorzu wraz ze zmianą sposobu użytkowania z funkcji przeładunkowej na spacerowo-turystyczną” jest długo oczekiwaną przez turystów i mieszkańców inwestycją związaną z udostępnieniem zamkniętego od kilku lat traktu spacerowego, niewątpliwej atrakcji Wybrzeża Rewalskiego.

Wartość inwestycji, przygotowywanej do realizacji od 2019 roku, to 3.103.771,30 złotych.


Wykonawca prac, zgodnie z podpisaną umową, ma czas na ich realizację do lipca 2023r. Zadanie to jak każde prace hydrotechniczne wiąże się z trudnymi do przewidzenia okolicznościami. Zasadniczą rolę odgrywa surowa i zmienna pogoda. Zagadką dla wykonawcy jest również stan podwodnej, niewidocznej części żelbetowego pomostu.

Projekt remontu pirsu obejmuje naprawę podpór pomostu, rewitalizację ścian bocznych spodu i nawierzchni, remont polerów, wymianę drabinek wejściowych. Na wyremontowanym pirsie zamontowane zostaną balustrady, ławki, oświetlenie oraz stanowisko ratownicze i światło nawigacyjne.


W oczekiwaniu na zakończenie inwestycji warto sięgnąć do ciekawej i objętej tajemnicą wojskową, historii pirsu przeładunkowego w Niechorzu. Z racji swojej atrakcyjności budowla przez lata potocznie była nazywana dużym molem. A to z tego względu, że do niedawna, tuż obok funkcjonowały jeszcze dwie pirso ostrogi – betonowe pirsy, z których korzystali rybacy.

Powstały one w drugiej połowie lat 60-tych XX w. Co ciekawe nie różniły się one od siebie i były to trzy identyczne masywne budowle zwane w nomenklaturze technicznej pirso ostrogami. Do każdego pomostu były przyporządkowane dwie łodzie rybackie.Te trzy pirsy zachowały się w pamięci najstarszych niechorzan i na starych fotografiach.

Historia pirsu przeładunkowego w Niechorzu wiąże się ściśle z okresem tzw. Zimnej Wojny czyli trwającym w latach 1947–1991 stanem napięcia oraz rywalizacji ideologicznej, politycznej, wojskowej, gospodarczej pomiędzy blokiem wschodnim, czyli ZSRR i jego państwami satelickimi skupionymi od 1955 roku w Układzie Warszawskim i państwami pozaeuropejskimi sprzymierzonymi z ZSRR, a blokiem zachodnim, czyli państwami niekomunistycznymi skupionymi od 1949 roku w NATO pod przywództwem Stanów Zjednoczonych . Zimnej wojnie towarzyszył wyścig zbrojeń obu bloków militarnych. Konflikt został rozpoczęty polityką ZSRR dążącego do rozszerzania zasięgu ekspansji terytorialnej i swojej strefy dominialnej oraz narzuceniem siłą ustroju komunistycznego krajom Europy Środkowo -Wschodniej.

Uderzenie nuklearne na północno-zachodnią część Republiki Federalnej Niemiec oraz desant spadochronowy i morski na duńskim i norweskim wybrzeżu przewidywały tajne plany Ludowego Wojska Polskiego, przygotowane na wypadek wybuchu III wojny światowej.


W planach opracowanych w latach 1961-1963 ważne miejsce zajmował desant na wybrzeże duńskie. Do tego zadania wydzielono 7. Dywizję Desantową („niebieskie berety”) oraz 6. Dywizję Powietrzno-Desantową („czerwone berety”). Jednostki te przygotowywano do powietrzno-morskiego desantu operacyjnego na duńskie wyspy leżące między cieśninami Wielki Bełt i Öresund (m.in. na Zelandię).

Polskie dywizje miały być wspierane przez flotę bałtycką, radzieckie jednostki powietrzno – desantowe i piechoty morskiej oraz pułk desantowy Narodowej Armii Ludowej NRD. W polskich stoczniach w latach 1962-1973 zbudowano aż 23 okręty tworzące 2. Brygadę Okrętów Desantowych, stacjonującą w Świnoujściu. Planowano także uzupełnienie sił desantowych statkami zmobilizowanymi z żeglugi cywilnej. Po opanowaniu Zelandii siły desantowe mogły być użyte do przeprowadzenia desantu w południowej Norwegii, w rejonie Oslo.

I właśnie tu, na dziejową arenę wkracza niewielka nadmorska osada Niechorze. Wojskowi planiści zakładają budowę pirsu przeładunkowego na potrzeby ewentualnych operacji morskich związanych z wyżej opisanymi planami. W przypadku zniszczenia lub zablokowania większych portów, gdzie można by dokonywać załadunku wojsk i sprzętu na okręty desantowe, Niechorze miało pełnić zapasowego punktu bazowania i zabezpieczenia planowanych operacji. Nowe światło na historię pirsu w Niechorzu, rzuciły oryginalne projekty oraz książki budowy, znajdujące się w Archiwum Gminy Rewal.

Przygotowania ruszyły na początku lat 70-tych XX. W listopadzie 1972 roku w Biurze Projektów Budownictwa Morskiego (PROJMORS Szczecin) powstaje dokumentacja projektowo kosztorysowa. Treścią opracowania, w ramach części jawnej, jest budowa pomostu przeładunkowego w Niechorzu pod nazwą „przeładownia Niechorze”. Jego autorem jest zespół inżynierów: Projektant inż. Zygmunt Muzioł, kierownik pracowni mgr inż. Ryszard Rayski, główny projektant mgr inż. Jerzy Janiszewski oraz główny inżynier zespołu prac portów mgr inż. Z. Walczyna. Formalnie inwestorem jest Szczeciński Urząd Morski – Wydział Techniczno-Inwestycyjny.

Opracowanie zakłada budowę drogi dojazdowej przez plażę, przebudowę istniejącej pirso ostrogi na pomost dojazdowy, oraz budowę nowej części – pomostu przeładunkowego. W dalszej kolejności miały powstać dwie dalby cumowniczo odbojowe zaopatrzone w światła nawigacyjne. Formalnie budowa pomostu przeładunkowego w Niechorzu ruszyła wraz z wydaniem dziennika budowy tj. 5 czerwca 1973 r. Co ciekawe była ona opatrzona klauzulą Inwestycja Specjalna – niewymagająca pozwolenia. Pierwszym kierownikiem budowy został Eugeniusz Boruta a kolejnymi w ramach przedłużających się prac inż. Andrzej Wysokiński oraz technik Józef Somm. Oficjalnie budowę zakończył 10 sierpnia 1979 r. mgr inż. Stanisław Paprocki.


Cała konstrukcja pomostu od opaski brzegowej – część lądowa i morska wynosiła 163 metry przy czym ok. 70 metrów liczyła dawna konstrukcja pirso ostrogi, którą przebudowano. Na końcu pomostu zbudowano wyniesioną ponad powierzchnię wody pochylnię zjazdową o długości ok. 20 metrów. Jej koniec wieńczył odbój czołowy zbudowany z 20 opon od samochodu Star 25 w postaci dwóch walców ułożonych w słup jeden nad drugim. Taka konstrukcja pomostu umożliwiała bezpieczne przybicie do niego okrętu desantowego. Wówczas to klapa okrętu kładła się na ostatniej poziomej części pomostu przeładunkowego.

Aby gąsienicowe pojazdy pancerne mogły bez problemów wjechać na rampę okrętu, ostatni pochylony ku wodzie fragment pomostu, posiadał dwa pasy zjazdowe wyłożone kostką z klocków sosnowych o wymiarach ok. 20 x 20 cm i 30 cm długości, zatopionych w kratownicach najazdowych, które tworzyły powierzchnię antypoślizgową. Dawały też bezpieczny dystans aby nie zniszczyć tafli betonu na powierzchni pomostu.

Aby okręt lub mniejsze jednostki pomocnicze mogły zacumować, pomost był wyposażony w pachoły cumownicze ( polery ) – 4 pachoły ZL 22,5 i 12 pachołów ZL 15 umieszczonych symetrycznie po obu stronach pomostu. Bezpieczeństwo pieszych zapewniały barierki w postaci słupków stalowych łączonych łańcuchami na dwóch poziomach. Co ważne, słupki były łatwo demontowalne, wpuszczane w specjalnie przygotowane czopy w krenelażu otaczającym brzegi pomostu. Dawało to możliwość dowolnej konfiguracji w przypadku dobijania różnych jednostek pływających do pomostu przeładunkowego.

Budowa niechorskiego pomostu przeładunkowego trwała łącznie sześć lat i była podzielona na etapy. Wiązało się to z trudnościami jakie napotykali budowniczowie. Dzienniki budowy są pełne informacji nt. dni sztormowych i niesprzyjającej pogody utrudniającej prace. W użyciu był również kafar parowy średni z młotem Delmag 12, który niestety często gasł przy nadmiernej fali. Wymagał również dużo wody do zasilania kotła parowego. Aby ją uzupełniać był odholowywany do portu w Dziwnowie.


Odkryty przez autora w 2021 roku, po silnym sztormie napis ST 74 uwieczniony na mokrym jeszcze betonie, potwierdza, że pierwszą część pomostu wraz z drogą dojazdową wykonano w 1974 r. Jedna z historycznych już widokówek udostępniona na portalu Foto Polska pokazuje pomost w Niechorzu, ale bez pochylni zjazdowej i dalb cumowniczo odbojowych. Zapisy w dzienniku budowy informują, że montaż dalby nr 1. zakończono 30 maja 1978r. A dalby nr 2. – 1 czerwca 1979 r. Po czym oficjalnie 10 sierpnia 1979 r. zakończono całą inwestycję. Mimo, że inwestorem prac był Urząd Morski w Szczecinie, to Marynarka Wojenna pozostawała użytkownikiem obiektu aż do 1999 roku, kiedy to poinformowała oficjalnym pismem, że nie przewiduje aby w przyszłości wykorzystywać pomost przeładunkowy w Niechorzu.

Wg przekazów, żaden okręt desantowy w ramach prowadzonych ćwiczeń, nigdy nie dobił do niechorskiego pirsu. Przez wiele lat pełnił rolę miejscowej atrakcji turystycznej i był traktowany jako taras spacerowy – molo. W czasie jednej z surowych zim, lód, śnieg i sztormy spowodowały zniszczenie większości słupków barierek ochronnych, które w porę nie zdemontowane, po prostu zostały ścięte pod naporem lodowych mas. Pomost przez wiele lat służył też śmiałkom, którzy skakali z niego do wody, wędkarzom i przede wszystkim spacerowiczom. To także ulubione miejsce do wykonywania nastrojowych fotografii, które spoczywają w albumach większości turystów odwiedzających Gminę Rewal.


Ze względów bezpieczeństwa żeglugi i kąpiących się, po jakimś czasie zdemontowano dwie dalby cumowniczo odbojowe. Niszczejący pomost wielokrotnie był też naprawiany i czasowo wyłączany z użytkowania. Należy wspomnieć, że nadmorski klimat, sztormy oraz wszechobecna wilgoć i sól, skutecznie obchodziły się z nowo montowanymi estetycznymi ławkami, balustradami czy lampami solarnymi.

Kilka lat temu Urząd Morski w Szczecinie oficjalnie przekazał pomost przeładunkowy dla Gminy Rewal. Po długo oczekiwanym okresie przygotowania, rozpoczął się właśnie remont budowli o militarnym rodowodzie. Umożliwi to ostateczną zmianę funkcji na spacerowo wypoczynkową. I choć pirs w Niechorzu zawsze był wielką atrakcją dla licznie odwiedzających miejscowość turystów, warto czasem wspomnieć o jego wojskowej przeszłości. Oby nigdy nie wróciła…


Źródło: rewal.pl Opracowanie Paweł Pawłowski

5
0

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.