Dzisiaj jest: 29.4.2024, imieniny: Hugona, Piotra, Roberty

Przenieśli wybory, czy stare grzyby zmieniają kolory?

Dodano: 2 lata temu

Każda kadencja bez względu na szczeble władzy, w myśl bardzo starej maksymy, która brzmi, że w miarę jedzenia apetyt rośnie, sprawia, że dzierżący jej stery wraz z upływem czasu stają się na nią, mówiąc oględnie pazerni. Im dłużej trwa, tym bardziej jej pragną. Ona sama zaś, niczym tocząca ludzki organizm choroba unaocznia się w ich działaniach, uwydatniając ich arogancję i poczucie wyższości.

Przenieśli wybory, czy stare grzyby zmieniają kolory?
Zwykle wspomnianym cechom towarzyszy jeszcze jedno uczucie, jakim jest strach przed jej utratą. I kto wie być może właśnie w tym przypadku mamy tu do czynienia z tym faktem. O tym za moment. To ona WŁADZA w kontekście pewnego zdjęcia, które od kilku dni krąży w mediach społecznościowych, ciśnie na usta pytania, czy aby na naszym podwórku, w absolutnej politycznej ciszy nie dzieje się coś, co za chwilę rąbnie niczym tornado?

Jak zapewne państwo wiedzą od jakiegoś czasu politycy partii rządzącej, którym notabene słupki popularności gwałtownie lecą w dół, starają się różnymi sposobami łatać ten rozklekotany i przeciekający okręt, czy może raczej żaglówkę z napisem RZĄD RP. Idąc dalej w tym kierunku, w końcu jak sami o sobie mówią, tak naprawdę to nie ma na świecie ludzi dużo mądrzejszych niż oni, za wszelką cenę próbują zmienić kurs tonącego Titanica. Jednakże w dobie kryzysu energetycznego oraz wojny na wschodzie jest to nadzwyczaj trudne, wymuszając jednocześnie na tonących poszukiwania alternatywnych dróg ewakuacyjnych, które mogłyby im zapewnić upragnione zwycięstwo. Sposobów jest jak zawsze bardzo wiele. Można straszyć zachodnimi sąsiadami, oskarżać o niecne układy z Brukselą, można też spróbować politycznych transferów, których świadkami byliśmy już wielokrotnie.

Zostawmy to jednak jeszcze na chwilę. W ostatnich dniach w ramach gospodarskiej wizyty odwiedził nasze województwo Prezes Kaczyński. Nie ma co zrzędzić, zdarza się. Były więc pełne sale, chorągiewki, śpiewy i życzenia. Ot taka polityczna nuda.
To, co jednak z dziennikarskiego punktu widzenia nas zainteresowało i co jest faktycznym powodem naszkicowania tego felietonu to skład osobowy uwieńczony na fotografiach, które powstały w trakcie tych spotkań.

Co z nich wynika?
Już spieszymy z odpowiedzią. Na wspomnianych fotografiach, które pojawiły się w sieci, a udostępnione zostały przez lokalne struktury PIS-u, zauważyliśmy gryfickiego starostę pana Ryszarda Chmielowicza. Zdziwienie pogłębione wyborczymi archiwami, gdyż na wyborczych ulotkach pana Chmielowicza, reprezentuje on przeciwników politycznych PIS-u, czyli Koalicję Obywatelską.

Co więc się tu stało?
Najpierw przewertowaliśmy dostępne źródła informacji. Nic zaskakującego w nich nie znajdując. Wszędzie starosta Chmielowicz twierdzi, że jest z PO. Hmm. Sięgnęliśmy więc po szkło powiększające, by kolejny raz zweryfikować fotografie. Wiecie, bierzemy też pod uwagę i to, że może jednak wzrok nas oszwabił i zarzucamy bogu ducha winnemu człowiekowi coś, czego nie dokonał. Niestety to starosta Chmielowicz, jak nic. Co więcej, starosta niczym szeregowy członek partii, dzierży w dłoni chorągiewkę, wita gościa, siedząc fotel w fotel ze swoimi politycznymi przeciwnikami. Czy więc nie jest to, aby zapowiedź jakichś sensacyjnych ruchów kadrowych, o których nie mamy pojęcia. Chyba że pan starosta stara się pływać w tym politycznym bajorze, przekonując, że jest trochę od tych, ale też trochę od tamtych. Dla nas trochę trąci to utratą twarzy i prostackim politycznym cynizmem tak charakterystycznym dla parających się tym zawodem ludzi. Jedno jest jednak pewne. Z jednej strony Poseł Łącki, który na mównicy sejmowej niczym Rejtan walczy z PIS-em z drugiej zaś starosta Chmielowicz, jego polityczny kolega, który zachowuje się trochę jak Don Kichot, który może i ma dobre intencje, utrzymując relacje ze wszystkimi stronami, jednak nie grzeszy rozsądkiem, pokazując się wśród tych, z którymi całkiem niedawno walczył na sesjach rady powiatu. Nie wzbudza to przynajmniej w nas zaufania do jego osoby, gdyż nie można mieć pewności, że już za chwilę nie zmieni on barw i niczym Koń Trojański otworzy szeroko drzwi do powiatowej Troi, tak by greccy… znaczy się PiS-owscy lokalsi, przejęli w niej władzę.

Poniżej jedno ze zdjęć z niedzielnego spotkania w Stargardzie. 

 
103
9

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.